Lekcja otwarta! Takie wyzwanie postawiłam sobie w tym miesiącu. I wiecie co, było warto!
Na początku roku szkolnego wymyśliłam, że zaproszę rodziców klasy czwartej na zajęci otwarte. Zależało mi głównie na tym, by pokazać na czym polega ocenianie kształtujące (ze wskazaniem na otwartą relację, a nie na samo ocenianie). Poza tym chciałam zapoznać rodziców ze stosowanymi przeze mnie metodami i formami pracy.
Lekcja otwarta dla wszystkich
Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Dyrekcja dała zielone światło, dzieci podchwyciły zamysł, a rodzice wyrazili zainteresowanie. Pozostało już tylko przeprowadzić zajęcia ? Tak też się stało. Na warsztat wzięliśmy rzeczownik i elementy rzeczywistości, które nazywa.
Zaczęliśmy od omówienia, czym jest owy rzeczownik i na jakie pytania odpowiada. Każde dziecko dostało wklejkę (jej projekt znajdziecie <tu>), z którą pracowaliśmy również w dalszej części lekcji. Następnym zadaniem było podzielenie się na zespoły (przy pomocy kolorowych kartek przyklejonych pod krzesełkami). W każdej drużynie należało wybrać pisarza, odpowiedzialnego za notowanie przekazywanych informacji. Pozostali członkowie podchodzili do ściany, na której przyklejone zostały słowa. Trzeba było wyłowić na kartkach w kolorze grupy wszystkie rzeczowniki. Dla tych, którzy znają zasady przeprowadzania “bieganego dyktanda” jasnym jest, że ten element lekcji z niego właśnie zaczerpnęliśmy.
Wiem, że niektóry chmury zawierają błędy ortograficzne, będziemy nad tym pracować 🙂 |
Kiedy wyrazy znalazły się w zeszytach wspólnie sprawdzaliśmy poprawność wykonania zadania. Dzieci przynosiły kolejno zdjęte ze ściany słowa, które były teraz przyklejane do tablicy w odpowiednim porządku. Oceniliśmy również, czy te karteczki, które pozostały, rzeczywiście nie zawierają rzeczowników (w razie potrzeby można było je jeszcze przenieść).
Dzieci, zapytane o klucz doboru zbiorów, bez trudu odgadły, że w jednej kolumnie znajdują się nazwy osób, w drugiej zwierzęta, w kolejnej przedmioty, a dalej rośliny i zjawiska. Przyszedł więc czas na wpisanie tych wiadomości do wklejki. Każde skrzydełko było przeznaczone dla osobnej grupy słów ?
Zaprojektuj swoja chmurę
Po uzupełnieniu schematu przyszedł czas na kreatywne szaleństwo. Młodzi ludzie projektowali chmury wyrazowe, które kształtem miały nawiązywać do grupy słów, z których zostały stworzone (a wszystko to offline, kiedyś już przetestowałam tę metodę, możecie o niej przeczytać <tu>). Bardzo byli dumni z siebie, mogąc zaprezentować efekty własnej pracy.
Po skończonych zajęciach rodzice wypowiedzieli się w krótkiej ankiecie na temat tego, w czym uczestniczyli. Odnieśli się pozytywnie po całego zdarzenia, co cieszy. Może na wiosnę powtórzymy taką lekcję. A czy u Was praktykuje się zajęcia otwarte? Mielibyście ochotę przeprowadzić takie?
7 komentarzy “Słowa w chmurze”
W tamtym roku (z takiego samego powodu, czyli pokazania rodzicom, czym jest OK) zrobiłam 3 lekcje otwarte). Mialam ten komfort, ze po lekcjach byl czas na godzinne spotkanie z rodzicami i rozmowę. Zapraszalam na te lekcje także koleżanki polonistki. Bardzo sobie cenię taką formę współpracy i wymiany doświadczeń 🙂 Brawo, Asiu. Swietny, dynamiczny scenariisz zajęć 🙂
Bardzo mi miło, dziękuję.
Ja też zaplanowałam późniejsze spotkanie z rodzicami. Nie byli jednak wylewki, więc zdecydowałam się na przeprowadzenie ankiety (anonimowej, internetowej). Cieszę się, że wspólnie wzięliśmy udział w takim przedsięwzięciu ?
No właśnie byłam ciekawa, jak wyszła ta lekcja. Piszesz, że rodzice "nie byli wylewni" hmmm. Myślę, że u mnie rodzice byliby co najmniej zdziwieni i nieco "skołowani" taką lekcją. Wielu rodziców to moi byli uczniowie, którzy nie takie lekcje pamiętają ;)i ten mój nowy sposób prowadzenie zajęć wydałby im się zbyt "zabawowy". Skąd o tym wiem? W zeszłym roku pokazałam im zeszyty uczniów – "nie byli zbyt wylewni" 😉 😉
Przepraszam, że się czepiam, ale gżegżółka, czy grzegrzułka?
To nie czepianie się, masz rację. Nie chciałam jednak niszczyć chmury 🙂 Popracujemy nad tą trudnością 😀
Napisz to we wpisie: "wiemy, że są błędy, popracujemy nad tym". 😉
Dzieci robią błędy. Wszystkiego trzeba się nauczyć, wiadomo 🙂
Masz rację, tak zrobię 🙂