kod poezji barkowej

kod poezjiPraca z tekstami lirycznymi bywa trudna. Szczególnie, jeśli w grę wchodzi starodawny, kunsztowny język, naładowany środkami artystycznego wyrazu. A tak właśnie dzieje się w tekstach barokowych.

Szablon do gry w <muchę> znalazł nowe zastosowanie (poprzednie znajdziecie np. <tu>). Tym razem stał się podstawą do powtórzenia wiadomości o środkach stylistycznych 😉 Nie mogę się wprost nadziwić, jak jedno proste narzędzie doskonale spełnia swoja rolę na zajęciach zróżnicowanych tematycznie.

Kod poezji

Działania rozpoczęliśmy od wypisania na tablicy nazw środków stylistycznych. Każdy z uczniów swobodnie mógł podać dowolną nazwę, przykłady nie były konieczne (przynajmniej na tym etapie 😉 ). Kiedy wszystkie, bardziej lub mniej znane, nazwy znalazły się już na tablicy, przeszliśmy do uzupełniania schematu gry. Na razie wystarczyło przepisać słowa z tablicy do okienek na karcie pracy. Nie było ścisłej instrukcji, jak to robić, więc konkretny wyraz mógł znaleźć się w bardzo różnych miejscach planszy 😉

W kolejnym kroku każdy z gimnazjalistów otrzymał szyfr, zgodnie z którym odszukiwał wskazane środki poetyckiego obrazowania. Zadanie polegało na podaniu przykładów (wymyślonych lub zaczerpniętych z istniejących utworów). Ponieważ nie było narzuconego sposobu uzupełniania schematu, każdy uczeń pracował nad innymi słowami. Omawiając poprawność pomysłów, mieliśmy szansę powtórzyć spory przekrój figur retorycznych.

kod poezji

Dalsze ćwiczenia łączyły się z pracą w grupach. Klasa, podzielona na zespoły, otrzymała tajemnicze koperty. Znajdowały się w nich zaszyfrowane tytuły wierszy barokowych (każdy zespół otrzymał inny). Poza tym w każdym komplecie umieszczone zostały kartki/zdrapki z nazwami środków językowych, które należało w podanym tekście wskazać. Podwójnie skomplikowane zadanie: nie dość, że trzeba było przegryźć się przez archaiczny język, to jeszcze wyłowić określone jego elementy. Tym bardziej zadziwiające, że młodzi ludzie z ochotą przeszli do realizacji 🙂

Powiem Wam, że takiej ciszy i skupienia dawno na zajęciach nie widziałam. Cieszy mnie to, że choć młodzież w trzeciej klasie czuje się bardzo dorosła, wciąż lubi sięgać po takie nieco zabawowe elementy na lekcjach. Nie narzekają, że to praca dla maluchów, a sumiennie starają się wypełnić wszystkie polecenia. Tym bardziej krzepiące to, że wymyślenie i przygotowanie tego typu aktywności zajmuje minutkę 😉 Takie lekcje lubię najbardziej!

PS A wiecie, że wszystkie gry z muchą są doskonałe, by wypróbować na nich metodę zielonego ołówka (więcej na jej temat przeczytacie <tu>)? Wystarczy, że zamiast odpowiedzi błędnych, zaznaczycie na zielono wszystkie prawidłowe 😀 To takie proste!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.