wirtualne stacje

wirtualne stacje

Taki pomysł chodził mi po głowie od dawna. Wciąż jednak brakowało czasu, by dopracować szczegóły. W końcu jednak udało się 🙂

Lubię pracować metodą stacji zadaniowych. Testowałam już różne warianty: od <lekcji z przesiadką>, po ukrycie części zadań pod kodami QR podczas <zajęć otwartych>. Tym razem postanowiłam zaszaleć jeszcze bardziej i wymyśliłam całkowicie wirtualne stacje 😉

Wirtualnie

Postanowiłam, że w ruch pójdzie formularz google. To proste narzędzie, przeznaczone głównie do tworzenia ankiet,  ale doskonale radzi sobie również z innymi pomysłami 😉 Dzięki niemu prowadziłam choćby nabór do udziału w projektach (i bardzo sobie taką formę chwalę).

Na czym cała rzecz polega? Otóż, mamy do wyboru przynajmniej dwie wersje. W pierwszej opracowujemy polecenia na zwykłych kartkach i rozmieszczamy w różnych punktach sali. Pierwszym krokiem jest przekazanie dzieciom linku do naszej ankiety. Uczniowie, dysponując telefonem z dostępem do sieci, odnajdują zadania, a rozwiązania zamieszczają w przygotowanym wcześniej przez nauczyciela arkuszu.

W drugiej wersji młodzi ludzie pracują parami. Muszą mieć do dyspozycji dwa urządzenia mobilne, tak, by jednym móc skanować kody z zadaniami (to, co zapisalibyśmy na papierze, przeniesione zostało do dokumentów wirtualnych), a z pomocą drugiego zamieszczać odpowiedzi.w stosownym miejscu.

Zastanawiacie się może nad tym, czy trudno jest opracować taki arkusz? Powiem szczerze: ani trochę. Googlowe narzędzie do tworzenia ankiet jest niezwykle proste w obsłudze. Przy okazji daje sporo możliwości odpowiedzi. Spójrzcie sami, na przykładowy zestaw zadań i dołączony do niego arkusz (przejdziecie do niego po zeskanowaniu kodu).

wirtualne stacje

 

Mamy do dyspozycji: odpowiedzi jednokrotnego, ale również wielokrotnego wyboru. Możemy tworzyć siatki odpowiedzi, dawać miejsce na krótszą lub dłuższą wypowiedź. Co ważne, przy zadaniach zamkniętych otrzymujemy od razu wyniki (widzimy, co uczniowie zrobili dobrze, z czym mieli kłopot). I to nie tylko w odniesieniu do konkretnego ucznia, ale również zestawienie procentowe wszystkich, którzy brali udział w zabawie (uważam, że to ogromna pomoc).

Przede wszystkim jednak możemy swobodnie dostosowywać poziom trudności zestawu. Nie tylko dla konkretnej grupy. Możemy przecież pokusić się o stworzenie zestawu dla pojedynczego ucznia (albo wydrukować polecenia na różnych kolorach kartek i wskazać dzieciom konkretny kolor, którym powinny się kierować, nie mówiąc o tym, że oznacza on poziom trudności).

No dobrze, taki mam pomysł 😉 Nie ukrywam, jestem z niego bardzo zadowolona. Ciekawi mnie jednak, czy u Was wzbudził podobny entuzjazm 😉 Koniecznie dajcie znać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.