Z lekturą można zrobić bardzo wiele ciekawych rzeczy. Filmy, lapbooki, stacje zadaniowe- to wszystko już u nas było. Czas na nowość!
Od wielu lat omawiam w trzeciej klasie gimnazjum “Kamienie na szaniec”. Nic w tym dziwnego, bo to popularny tekst. Po raz pierwszy jednak stało się tak, że młodzi ludzie w znakomitej większości nie przebrnęli przez lekturę. Swoje postępowanie tłumaczyli na różne sposoby, o których nie chciałabym tu pisać, bo to temat na zupełnie oddzielny artykuł. Postanowiłam jednak, że się nie poddam i omówimy wspólnie przygody Alka, Rudego i Zośki.
#ZadajęZSensem
Najbardziej zależało mi na tym, by dzieciaki same poznały losy bohaterów. Jeśli nie dzięki treści powieści, to możne za pośrednictwem innych źródeł. Postawiłam na prace indywidualną, a na dodatek- domową. Wymyśliłam sobie bowiem, że każdy z gimnazjalistów przygotuje “pocztówkę dźwiękową”.
Polecenie brzmiało: zrób zdjęcie, które będzie się w jakiś sposób wiązało z omawianą książką i nagraj krótką notatkę głosową, objaśniającą powiązanie. Wszystko to należało przesłać mailowo. Aha. Dodatkowe kryterium stanowił czas nagrania. Powinno się ono mieścić w przedziale około 2-3 minut.
To nie pierwsza nasza zabawa z dźwiękiem. Wcześniej pracowałam z uczniami tej klasy nad projektem <Usłysz legendę> i przyznam, że było to jedno z naszych ciekawszych działań. Tym razem również może się okazać inspirująco. Pierwsze kartki już spłynęły i muszę przyznać, że ich poziom jest więcej niż satysfakcjonujący. Mam nadzieję, że i pozostali staną na wysokości zadania 😉
Dlaczego sięgam po takie formy pracy? Przede wszystkim po to, by zachęcić młodych ludzi do działania, poszukiwań, refleksji. Poza tym staram się wybierać narzędzia, które z jednej strony są nastolatkom bliskie, z drugiej jednak wciąż kryją w sobie niezbadany potencjał (i uczniowie go odkrywają). Poza wszystkim, zawsze warto zaproponować takie zadanie, przy sprawdzaniu którego nie będziemy się nudzić 😉 Czyż nie?
Bardzo jestem ciekawa, czy spodoba Wam się pomysł na “dźwiękowe pocztówki”. Może nie przypominają kształtem tych z dawnych lat, ale spełniają swoją funkcję 🙂
PS Tak sobie myślę, że zaproponowana przeze mnie forma pracy doskonale wpisuje się w kampanię #zadajęZSensem. Znacie ją? Zgadzacie się z moimi spostrzeżeniami? Dajcie znać w komentarzach 😀