Siło inspiracji, potęgo Internetu! Wielu nauczycieli zawdzięcza Ci spokój na lekcji i motywację do pracy. Podobnie stało się w moim przypadku. Po raz kolejny poznałam, co znaczy mądrość grupowa 🙂
Po tym, jak znalazłam w grupie dla nauczycieli języka polskiego przepis na <kapustę>, okazało się, że metoda jest genialna i warta częstego powtarzania na zajęciach. Nie spodziewałam się jednak, że w krótkim czasie natknę się na kolejny doskonały pomysł, który ułatwi moją pracę, a jednak serce moje skradł “agent”.
Tym razem nie chodzi o metodę aktywizującą (aktywne to te moje dzieciaki są, czasami aż za bardzo). Nowy patent dotyczy utrzymywania spokoju i koncentracji na zajęciach, bez zbędnej utraty nerwów i energii prowadzącego. Cała “magia” polega na tym, że to uczniowie dbają o zachowanie ciszy na lekcji.
W czym zatem tkwi sekret? To proste. Wystarczy, że na początku zajęć wylosujemy imię jednego z uczniów. Nie zdradzamy czyje, ale obserwujemy zachowanie tej osoby,”agenta”, przez całe zajęcia. Jeśli zachowuje się poprawnie, na koniec lekcji mówimy, czyje imię padło na początku i cała klasa dostaje punkt. Jeśli “agent” sprawia kłopoty, nie mówimy kim był, ale klasa nie dostaje punktu.
Metodę wprowadziłam u moich gimnazjalnych pierwszaków. Zanim przystąpiliśmy do pierwszego losowania, umówiłam się z nimi, że gdy zbiorą dziesięć punktów, czeka ich nagroda. I to nie byle jaka, zorganizuję im bowiem zajęcia w pokoju zagadek (bardzo zazdrościli starszym kolegom, których <zagadkową sprawę> możecie prześledzić). Po pierwszych zajęciach widzę, że dzieciakom zależy na zdobyciu umówionej sumy jak najszybciej. Zobaczymy, czy spokojne zachowanie wejdzie im w nawyk ? Jak myślicie?
8 komentarzy “tajny agent od porządku”
Ukradłam pomysł tuż po przeczytaniu. Sprawdza się wspaniale, pilnują się nawet największe gagadki! Dziękuję:)
U mnie też się pilnują 🙂 Mam nadzieję, że tak im zostanie 🙂
Genialne!
I działa 🙂
Chciałam zapytać-co zrobic, gdy agent zachowuje się poprawnie, ale część uczniów jest jednak niegrzeczna?
Tak się czasami zdarza. W opisywanej sytuacji powiedziałabym, kto był agentem, podkreśliła fakt, że zachowywał się w porządku i zapytała, czy reszta uważa, że klasa powinna dostać punkt. W mojej karierze miała miejsce jedna taka sytuacja i uczniowie zdecydowali, że jednak nie należy im się punkt tego dnia.
Co zrobić w sytuacji, gdy w klasie jest „egoista”, któremu nie zależy na punktach ani nagrodzie?? Dzieci go niby upominają same na lekcji, aby nie przeszkadzał, bo przez niego nie dostaną punkta, ale on ma to gdzieś. Najgorsze jest to, ze mimo wszystko on jest nadal lubiany przez dzieci. A myślałam, ze będą na niego chodź trochę „obrażeni” za to, ze psuje im zdobywanie pukntow (nawet jeśli nie jest agentem – przez jego naprawdę zle zachowanie klasa nie dostaje punktu, bo prowokuje on innych uczniów to przeszkadzania na lekcji…). Co zrobić??? Proszę o radę.
To bardzo trudna sytuacja. Nie ma chyba jednej odpowiedzi. Warto może jednak zaryzykować i zacząć traktować "przeszkadzacza" jak powietrze. Podkreślać dobre zachowanie pozostałych, mówić o czekającej niespodziance, a delikwenta ignorować. W ekstremalne sytuacji zaprosić pozostałych do zabawy, a temu jednemu dać zadania do wykonania. Zawsze jednak warto spróbować dociec, co jest przyczyną zachowania, dlaczego dziecku nie zależy. Być może warto poświęcić lekcję na rozmowę o wzajemnych oczekiwaniach. Zastanowić się, co wszystkim się podoba, co pomaga, a co przeszkadza w nauce (w trakcie lekcji). Z doświadczenia wiem, że takie dyskusje potrafią zdziałać cuda.