“Treny” Jana z Czaronolasu to jedne z ważniejszych utworów epoki renesansu (a ich omówienie jest obowiązkowe, jak wynika z kanonu lektur). By ułatwić uczniom odbiór tekstów, warto zaproponować im wcielenie się w rolę badaczy.
Omawiając ostatnio wybrane “Treny” Kochanowskiego, dotarłam do momentu, w którym uczniowie zapytali:
A ta Urszulka to w ogóle istniała?
Nie zaskoczyło mnie to zbytnio, ponieważ w każdym roczniku znajdzie się taki bystrzacha, który, tropiąc ciekawostki, natknie się na tezę, mówiącą, że takowe dziewczę nigdy się nie urodziło w domu słynnego Jana (mówiąc krótko: mamy do czynienia z mistyfikacją ). Aby zbadać ten aspekt rozważań, ale również unaocznić młodym ludziom niezwykłość opisywanej istoty, przeprowadziliśmy małe dochodzenie, a jego efekty umieściliśmy w karcie pracy.
Zadaniem młodzieży było wyszukanie informacji dotyczących etapów rozwoju dziecka, szczególnie interesowały nas umiejętności pozyskiwane między drugim a trzecim rokiem życia (stosownie do wieku bohaterki). Najważniejsze wiadomości zostały wpisane do karty pracy, w miejscu przeznaczonym na obiektywną ocenę postaci.
Kolejnym krokiem było odnalezienie fragmentów tekstów lirycznych, w których Kochanowski wymienia przymioty własnej córki. Również pozyskane w ten sposób wieści znalazły się w zestawieniu (znacząco kontrastując z tym, czego dowiedzieliśmy się ze źródeł naukowych). Podsumowując poszukiwania zastanawialiśmy się, w jakim celu poeta dokonał tak znacznych zmian w zachowaniu dziecka i czy w związku z tym prawdopodobnym jest postawiona na początku zajęć teza.
We wnioskach znalazło się stwierdzenie, że zastosowany kontrast miał za zadanie uwypuklić pustkę i żal po utracie dziecka. Nie wykluczyliśmy w sposób zdecydowany teorii o wymyśleniu Urszulki na potrzeby artystyczne (ale też nie potwierdziliśmy jej). Sądzę natomiast, że sama sytuacja liryczna stała się uczniom bliższa i lepiej ją zapamiętają.
A jakie są Wasze sposoby na omówienie “Trenów”? O moich innych patentach na ten cykl przeczytacie <tu>.