Zmagam się ostatnio z imiesłowami. Przymiotnikowymi. Rzecz jasna sprawa nie byłaby skomplikowana, gdyby nie to, że się pięknie dzielą na dwie grupy: czynne i bierne. Ponieważ, jak wiecie, jestem fanką różnego typu wariacji lekcyjnych, pomyślałam, że może dzięki skojarzeniom łatwiej nam będzie tę wiedzę posiąść i utrwalić. Żeby specjalnie nie przedłużać wstępu, zamieszczam poniżej opis mojej lekcji.
Rozpoczynam dość standardowo od pytań dotyczących imiesłowów przymiotnikowych.*Co to za część mowy?
*Na jakie pytania odpowiada?
*Jaką inną część mowy przypomina?
Kiedy już ustalimy najważniejsze informacje przechodzimy do ćwiczeń praktycznych 🙂
Pierwsze zadanie polega na podzieleniu wyrazów zamieszczonych na tablicy na trzy grupy: imiesłowy przymiotnikowe czynne, bierne oraz inne wyrazy. Zapisane na tablicy kartki mają zapisy w dwóch kolorach, więc uczniowie opracowują tylko przydzieloną im grupę (przy okazji ćwiczymy selekcjonowanie informacji).
Sprawdzając poprawność wykonania zadania układam wyrazy tak, aby kształtem budziły skojarzenia. Imiesłowy czynne układam w ludzika. Imiesłowy bierne w stół (lub most, jak kto woli). Proszę, aby uczniowie ułożyli po dwa zdania z każdym typem imiesłowów.
Kolejne ćwiczenie to puzzle. Na odwrotnej stronie przygotowanych wcześniej obrazków układanek zostały zapisane imiesłowy. Uczniowie, pracujący w parach, segregują wyrazy zgodnie z tym, czy imiesłów jest czynny, czy bierny. Aby sprawdzić poprawność wykonania, należy przewrócić elementy na stronę z obrazkiem i spróbować go złożyć. Jeśli się udało, to fantastycznie. Wyrazy zostały prawidłowo zaklasyfikowane.
Dodatkowym walorem drugiego ćwiczenia jest możliwość kolorowania powstałego obrazka, więc dodatkowe doskonalenie sprawności manualnej 🙂
W ramach pracy domowej proszę, żeby moje szkolne kotki ułożyły bajkę o imiesłowie.
Dobrej zabawy!
4 komentarze “zakręcone imiesłowy”
Asiu chciałabym aby moje dzieciaki miały kiedyś taką wspaniałą i kreatywną nauczycielkę jak Ty 🙂 K.
Dziękuję i polecam się 😛
Ciekawy pomysł, zwłaszcza te puzzle. Jak to możliwe, żeby w jednej głowie rodziło się tyle niesamowitości?
Dziękuję, bardzo mi miło 🙂