Każdego roku mierzymy się z różnymi zadaniami. Pracujemy przez dziesięć miesięcy, koncentrując się na działaniach założonych programowo. Choć tak naprawdę powinniśmy się koncentrować nad rozwijaniem umiejętności ujętych podstawą programową.
k jak kontrola 😉
Od jakiegoś czasu zastanawiam się, w jaki sposób przejrzyście sygnalizować młodym ludziom, co powinni umieć na koniec roku szkolnego. Oczywiście na co dzień posługujemy się oceną opisową, związaną z ocenianiem kształtującym. Zależało mi jednak na tym, by mieć wszystko zebrane w jednym miejscu. Najlepiej w uczniowskim zeszycie. I by to dzieci miały szansę same zastanowić się nad zdobywanymi umiejętnościami.
Pracując nad <własnym programem nauczania>, sporo czasu poświęciłam na analizę podstawy programowej. Podzieliłam jej treści tak, by były odpowiednio dobrane do każdej z klas. Pomyślałam, że dobrym rozwiązaniem będzie przeniesienie tych niezbędnych umiejętności do uczniowskich kart samooceny. Uznałam również, że byłoby doskonale, gdyby efekty takiej samooceny, jako refleksja na temat pracy z “Zobacz więcej”, weszły do ewaluacji programu.
sprawdź się!
Jak planuję przeprowadzać kontrolę realizacji treści? Prosto. Po zakończeniu cyklu zajęć poproszę, by dzieci odnalazły odpowiedni fragment tabeli i określiły na ile opanowały (swoim zdaniem) określony materiał. Ponieważ nie będzie to pierwsze spotkanie z tego typu ocenianiem, mam nadzieję, że wszyscy podołają zadaniu.
Zastanawiam się nawet, czy nie przesłać rodzicom tych samych kart, by mieli wgląd w omawiane treści (chociaż wysłałam im program z obszernym wyjaśnieniem, dlaczego decydujemy się na taki krok). Bo na pewno drugi egzemplarz oceny umiejętności będzie znajdował się u mnie (i na bieżąco, podpierając się obserwacjami z lekcji, będę w nim działać).
Taki jest plan. Nie wiem czy najlepszy możliwy. Dajcie znać, jak to wygląda u Was. Może macie jakieś swoje sprawdzone rozwiązania?
PS Za liczne rozmowy i inspirację przy tworzeniu karty dziękuję Ani z <bez.interpunkcji>. Dla mnie ta idea jest w punkt 🙂