Uczniowie chyba nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać. Czasami wchodzę na lekcję z myślą, że będą to zupełnie zwyczajne zajęcia (wiecie: praca z tekstem, rozwiązywanie zadań), a okazuje się, że było WOW.
Taka sytuacja spotkała mnie podczas omawiania “Legendy o Januszu”. Najogólniej chodziło w niej o legendowe początki miasta Łodzi. Ponieważ podręcznik nie zakłada pracy z tym konkretnym tekstem, czytaliśmy go na głos partiami (zależało mi, by młodzi ludzie znali też regionalną historię, zaczerpniętą z podań ludowych). Już mieliśmy zająć się opracowywaniem planu wydarzeń, gdy jeden z bystrzaków zapytał:
A jakie mamy dziś najważniejsze pytanie lekcji?
Janusz piratem?
Tu należy się Wam małe wyjaśnienie. Od września prowadzimy w klasie czwartej OK zeszyty, więc staram się, by każdy temat opatrzony był pytaniem kluczowym. By wybrnąć z sytuacji i pozwolić dzieciakom na współtworzenie zajęć, zapytałam chytrze:
A na jakie pytanie chcielibyście na tej lekcji odpowiedzieć?
Wiecie jaką odpowiedź usłyszałam?
Co ma wspólnego Janusz z Jackiem Sparrowem?
I świetnie! Co prawda w ciągu trzydziestu sekund musiałam przeorganizować cały dalszy tok lekcji, ale to nic. Ważne, że los założyciela mojego pięknego miasta nie był uczniom obojętny, a co więcej, potrafili odnieść jego dzieje do znanych sobie postaci.
Jak się może domyślacie, zamiast planu wydarzeń, narysowaliśmy mapę prowadzącą do wielkiego znaku X. Korzystając z opisu zawartego w tekście legendy, oznaczyliśmy kierunki świata i wyznaczyliśmy trasę, u celu której była przyszła osada. Na zakończenie wykonaliśmy portret pierwszego łodzianina skrytego pod prowizorycznym dachem i uzupełniliśmy schemat cechami charakteru bohatera. Wyszło doskonale! Jeszcze tylko rozważania, dotyczące podobieństw oraz różnic między chłopem zdobywającym puszczę, a bywalcem mórz i oceanów i lekcję mogliśmy uznać za zakończoną 😀
W ramach podsumowania muszę przyznać, że była to jedna z lepszych lekcji w tym roku. Nie dlatego, że bardzo się starałam, by treści były podane atrakcyjnie, a dzieci zaangażowane. Stało się tak dlatego, że przekazana w uczniowskie ręce inicjatywa zaprocentowała, a tego sukcesu nie da się z niczym innym porównać. Przejęli ster w swoje ręce i bezpiecznie poprowadzili okręt do portu 😉 Jestem z nich dumna 😀
2 komentarze “Jak Janusz został piratem :)”
Kochałabym Cię, gdybym była Twoim uczniem / uczennicą! 🙂
Życzę Ci jeszcze wielu takich lekcji! 🙂
Dziękuję 🙂 Wystarczy, że będą lubili moje lekcje 😀