“Kamienie na szaniec” to jedna z tych lektur, do których wracam z ogromnym sentymentem. Wiąże się to zapewne z moją harcerską przeszłością (tak, tak, w szafie nadal leży starannie złożony szary mundurek). Poza tym jest okazja porozmawiać z uczniami o wartościach, które tak wtedy, jak i dziś były i są ważne.
Zajęcia rozpoczęliśmy od losowania. Każdy uczeń wybrał jedną kartkę, na której znajdował się wybrany punkt planu wydarzeń. Nie był to jednak zwyczajny zapis, ponieważ wykorzystałam alfabet Morse’a.
Pierwszym zadaniem było odszyfrowanie otrzymanej wiadomości. W tym celu rozdałam dzieciakom arkusze z zastosowanym szyfrem (aby każdy mógł się skoncentrować na działaniu). Widać było, że odczytanie przesłania dawało młodym ludziom sporo satysfakcji (większą frajdę sprawiało chyba tylko znalezienie mojego błędu, co również miało miejsce).
Kiedy już znaliśmy wszystkie wymienione zdarzenia, przeszliśmy do ich porządkowania. Za pomocą magnesów przyczepiliśmy rozszyfrowane wypowiedzenia do tablicy, a następnie ułożyliśmy je w odpowiedniej kolejności. Dopowiadając uzupełniliśmy akcję o dalsze elementy.
Poznawszy i omówiwszy ramowy plan, przeszliśmy do kolejnego, ostatniego już zadania. Sięgnęliśmy do “Story Cubes Akcja” (więcej na ich temat przeczytacie <tu>), rzuciliśmy kośćmi, a na podstawie wylosowanych obrazków należało napisać streszczenie całego wydarzenia (wyrazy z sześcianów powinny być wyróżnione w tekście).
4 komentarze “Zaszyfrowana Akcja pod Arsenałem”
Alfabetem Morsa często bawimy się w domu, nie wiem z jakich powodów, ale właśnie wtedy jest to wow:)
Jest coś takiego w szyfrach 😀
Ja "Kamienie na szaniec" w tym roku omówiłam przy ognisku, w bazie harcerskiej, która znajduje się niedaleko mojej szkoły. Sama ubrałam mundur (byłam przez kilka lat drużynową), przygotowałam karty pracy imitujące próby harcerskie, a w ramach pracy nad lekturą, dzieciaki musiały odnaleźć wspólne elementy lektury i obrzędowości harcerskiej, scharakteryzować bohaterów lektury, odnaleźć nawiązania do innych tekstów literackich i kultury popularnej. Za każde zadanie dostawali inną "sprawność" polonistyczną. Całość była uświetniona ciepłą herbatą z termosów, a zakończyła się grą terenową po lesie. 🙂 Żałuję, że złapał nas deszcz, bo na początku października każdy chętnie siedział przy ognisku, ale mimo wszystko uważam, że było warto! Zwłaszcza, że w tej klasie był harcerz, który również ubrał się w mundur i mógł podzielić się tym, jak to jest być harcerzem 🙂
Wspaniały pomysł! U nas brak takich możliwości, ale przewiduję jeszcze małą, harcerską niespodziankę dla moich uczniów 🙂
Gratuluję pomysłu i odwagi, by go zrealizować 😀