Moja miłość do plastikowych zakrętek nie zna granic. Są one nieodłącznym elementem tworzonych na zajęcia gier edukacyjnych, świetnie sprawdzają się również w domowych warunkach. Co tym razem wymyśliliśmy?
Za oknem szaruga. Dzieci domowe szaleją, jakby wstąpiła w każde z nich dodatkowa energia (wprost przeciwnie niż we mnie). Potrzebne szybkie zajęcie z efektem wow. I żeby nie trzeba było się specjalnie napracować przy okazji (hehe).
Wzrok mój padł na zgromadzone w kuchni kolorowe nakrętki. Tyle już razy uratowały mnie w rożnych sytuacjach, dlaczego nie wykorzystać ich znów? Tym razem po to, by miło i kreatywnie spędzić popołudnie z własnymi pociechami 🙂
Nie muszę Was przekonywać, że zabawy było co niemiara. Zaczęło się od robienia śladów sposobem dowolnym. Obdarowane dziecię (Panienka przejęła zabawkę) siadło i odciskało kontury zwierząt zgodnie z własnym pomysłem. Kolory i układ figur względem siebie to autorska kompozycja córki.
Już wiem, że ze względu na drugie zastosowanie, wykonam dodatkowy zestaw do szkoły. Tak się składa, że prowadzę w tym roku zajęcia terapeutyczne, w ramach których ćwiczenie poczucia rytmu bardzo się przyda (choć równie ważna w tym zadaniu jest precyzja nakładania farby, a to już praca nad małą motoryką).
Szybko okazało się, że stemple nie wyczerpują naszych artystycznych zapędów. A, że najlepsze zabawki powstają z materiałów poddanych recyclingowi, toteż sięgnęliśmy po dostępne w domu rolki po papierowych ręcznikach, plastikowe jajka ze słodkich niespodzianek i rozpoczęliśmy dalsze działania.
Tym razem powstał portret rodzinny, w którym zamiast twarzy ludzi, pojawiły się zabawne pszczółki. Wystarczyły kreatywne druciki imitujące prążki i czółka, trochę żółtej farby akrylowej i zszywacz.
Początkowo “plaster miodu” miał być ozdobą w pokoju dziecięcym. Szybko jednak okazało się, że Panienka ma wobec niego inne plany i uparcie przekłada zamieszkujące go owady w rozmaite okienka. Tworzy przy tej okazji niepowtarzalne dialogi i bawi się chyba lepiej niż z najdroższymi kupionymi zabawkami.
13 komentarzy “Plastikowo- recyclingowo”
uwielbiamy takie stempelki…najfajniejsze to to, że robić mozna to co dziecka aktualnie interesuje:)
Dla chcącego, nic trudnego 🙂
Pscółki* urocze i każda ma swój domek,pomysłowo!
I każda przedstawia inną osobę z rodziny (o czym zapomniałam napisać, hehe). Córka nadal tworzy rozmówki rodzinne, więc jest moc!
słodkie pszczółki 😀 a stemple są the best
Stemple do zrobienia w każdym domu. Na długie zimowe wieczory 🙂
Fajny pomysł na pieczątki 🙂 My mamy kupne a Wasze ą identyczne 🙂 Profesjonalne dzieło 🙂
Nie ma to jak pomoc przedszkolaka. To dzięki temu nasze pieczątki są takie profesjonalne 🙂
Super, uwielbiamy pszczółki 🙂
Bo pracowite i pożyteczne 🙂 Też je lubimy!
Świetny patent na wykonanie pieczątek (y) za kilka groszy mamy świetną zabawę – extra!
W każdej zabawie najważniejszy jest pomysł 🙂
Piękne pszczółki! A zabawa z własną intencją twórczą jest wyjątkowa!