Ostatnio zajęcia ortograficzne przypominają bardziej plastykę niż polski 🙂 Jak wiecie, lubię uczyć poprzez działanie i chętnie korzystam z możliwości uatrakcyjnienia zajęć. Odwołując się na doświadczeń wielozmysłowego zdobywania wiedzy (o dotykaniu ortografii przeczytacie <tu> ), postanowiłam zaangażować moich podopiecznych w wykonanie pomocy naukowych.
Jak możemy wykorzystać takie prace? Po pierwsze do dotykania (zakrywamy dzieciom oczy i prosimy o “odczytanie” dłońmi wyrazu). Kiedy już nasi uczniowie pobawią się wyrazami, zawsze możemy ozdobić nimi gazetkę ścienną, gdyż jak widzicie, prace przedstawiają sobą również wartość estetyczną.
2 komentarze “Słowa na wyciągnięcie ręki”
Aśka, ale tych zajęć nie prowadzisz ze swoimi maturzystami co?? :)))
Moi maturzyści skończyli szkołę w zeszłym tygodniu 🙂 A zajęcia prowadziłam w podstawówce (taka specyfika szkoły, że pracuję na wszystkich poziomach edukacyjnych, hehe).