Chyba robię się monotematyczna, ale matura mojej wychowawczej klasy spędza mi sen z powiek 🙂 I cały czas zastanawiam się, czy mogłam zrobić coś więcej, lepiej?
Stąd niekończące się powtórzenia. Przy liryce wpadliśmy w <trójkątne szaleństwo>, powtórzyliśmy epoki budując z klocków, omówiliśmy cechy dramatu, przyjrzeliśmy się najważniejszym tekstom podczas <lekturowych rozgrywek>. Mówiąc krótko: <powtórka do kwadratu> . Teraz przyszła kolej na epikę. Jak ją ugryźć? Moje leniwe oblicze zdecydowanie wzięło górę i nie miałam ochoty na wielkie przygotowania. Z drugiej jednak strony nie chciałam prowadzić wykładu (chyba sama umarłabym z nudów, hehe). Wytężyłam więc wszystkie siły, aby w prosty sposób zorganizować ciekawe zajęcia.
epicko
I… Eureka! Scrabble. Idealnie się nadadzą. Zmienimy tylko zasady na takie, w których można układać hasła związane z epiką. Uradowana idę do szafki, w której przechowuję różne pracowe materiały, a tam … scrabbli brak. No nieźle, a już się nastawiłam na grę.
6 komentarzy “epicko”
świetnie 😉
Dziękuję, staram się 😀
Super pomysł!
Dziękuję 😀
Widać czasem i lenistwo jest konstruktywne :). Pomysł bardzo, bardzo mi się podoba, chyba podkradnę. Plusy: niemal zerowe koszty, efekt "wow" w klasie murowany, literki są większe i można układać na dwóch ławkach bądź na podłodze, rezygnacja z planszy powoduje dokładanie haseł, a nie szukanie punktów na planszy :). Fajowe!
Właśnie pracuję nad nowymi możliwościami wykorzystania korków 🙂 Już wkrótce będzie można o tym przeczytać 😀