Wiosna za oknami. Wreszcie. A do tego Międzynarodowy Dzień Poezji. Te dwie okoliczności to doskonały pretekst, by zaprosić uczniów do wyjątkowego świata wyobraźni.
21 marca przyjęło się tradycyjnie świętować Pierwszy Dzień Wiosny (nazywany w niektórych kręgach Dniem Wagarowicza). Postanowiłam jednak, że witanie cieplejszej pory roku można połączyć z celebrowaniem poezji i to jej własnie poświęciliśmy nieco czasu.
Kolorami malowana
Zaczęło się dość zwyczajnie. Poprosiłam, by uczniowie zapoznali się z tekstem wiersza “Zielono mam w głowie” K. Wierzyńskiego.
ZIELONO MAM W GŁOWIE
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną,
Na klombach mych myśli sadzone za młodu,
Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu.Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.
Wybór nie był przypadkowy. Po pierwsze bardzo lubię ten utwór, a po drugie uznałam, że gimnazjaliści bez problemu poradzą sobie z jego interpretacją (nawet bez znajomości kontekstu historyczno- literackiego). Podczas wstępnej analizy skoncentrowaliśmy się na kolorach i emocjach podmiotu lirycznego. A, że są one radosne, idealnie wpisały się w pierwszowiosenny, słoneczny dzień 🙂
Kolejnym krokiem było obejrzenie filmu ilustrującego utwór “Autoportret radosny” M. Białoszewskiego. Zdaniem młodych ludzi było odnalezienie podobieństw i różnic pomiędzy dwoma omawianymi na zajęciach tekstami lirycznymi. Koniecznie muszę tu zaznaczyć, że wiersz Białoszewskiego zyskał miano posępnego i przygnębiającego. Nieliczni byli w stanie wskazać jego pogodną stronę. Sami oceńcie, kto w tym względzie miał rację 😉
Ostatni krokiem było stworzenie plastycznej interpretacji, wybranego spośród analizowanych na zajęciach, utworu. Chętni uczniowie opowiadali o swoich rysunkach, komentując rozmieszczenie, wykorzystane kolory, wskazując nawiązania do tekstu.
Nie wiem jak jest u Was, ale u mnie dosyć często pojawia się taki przekład intersemiotyczny. Czasami mam wrażenie, że tylko tworzywa innej sztuki są w stanie oddać to, co chciał przekazać poeta. Oczywiście stosujemy czasami zwykłe, linearne notatki, ale sami przyznajcie, że jest to raczej zbiór faktów, niż oddanie ulotności chwilowych wrażeń i emocji.