<źródło> |
Czytanie książek stanowi w Magicznym Domu swoisty rytuał. Czyta mama, czyta tata,czytają Pisklęta. Każdy ma swoje typy i są one tak różnorodne, że brakłoby chyba miejsca, żeby te różnice opisać, hehe. Poprzestańmy zatem na informacji, że Belfer celuje w fantastykę, Najlepszy Mąż woli historię, a Miśkom serwowany jest konsekwentnie miks. Szczególnie chętnie upłynniamy zatem nasze zasoby finansowe w miejscach, w których można nabyć interesujące nas woluminy.
I tak właśnie w życiu Panicza i Jaśnie Panienki pojawił się nowy bohater. Znając ich ogromny sentyment do sympatycznego wikinga o wielkim sercu (mowa rzecz jasna o Tappim), postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej innym propozycjom Marcina Mortki. Okazało się, że posiada on w zanadrzu innego wesołego koleżkę- rycerza Valdemara. Wszechwiedzący Mikołaj odczytał sprawnie nasze intencje i tak oto Panicz znalazł pod choinką “Worek pełen duchów”.
<źródło> |
Czym ujęła nas ta książeczka? Oprócz ciepłej opowieści o tym, że warto pomagać i być dobrym, co pewien czas narrator zwraca się do czytelnika z pytaniem dotyczącym ostatnio poznanego fragmentu tekstu. Fantastyczne posunięcie, jeśli chcemy sprawdzić, czy dziecko słucha i rozumie o czym właśnie czytamy. Nie jest jednak tak, że jesteśmy pytaniami zaskoczeni (już we wstępnej części opowiadacz poinformuje nas, że takowe będą). Przyjemność w czystej postać 🙂
PS Żeby spełnić historyczną powinność i rozwijać tatowe zainteresowania czytelnicze w dzieciakach, Panicz otrzymał z okazji mikołajek “Dziadka i niedźwiadka”, ciepłą opowieść o przygodach niedźwiedzia syberyjskiego Wojtka. Jeśli chcecie zainteresować swoje pociechy tematyką ziwązaną z dziejami naszego pięknego kraju, to idealny wybór 🙂