źródło: filmweb.pl |
Należę do tego grona szczęśliwców, którzy czasami zamiast do pracy idą do kina 🙂 Zdarza się to umiarkowanie często, ale zdarza. I dziś właśnie nastał ten wyjątkowy, kinowy dzień.
Od jakiegoś czasu obserwuję tendencję do realizowania polskich filmów w oparciu o wydarzenia historyczne. Z ich jakością (głównie treściową) różnie bywa, więc nie spodziewałam się wiele po tytule “Jack Strong”. Wiem, wiem, recenzje są bardzo przychylne, ale ostatecznie to jeszcze nic nie znaczy.
I co? I byłam mile zaskoczona. Niby wiedziałam jak fabuła się skończy, a mimo tego do końca trzymałam kciuki, żeby się udało.
Zatem jest jeszcze nadzieja. I na to,że można dobrze zrobić film. I na to,że młodzi ludzie docenią nie tylko bełkot, gołe cycki i pranie się po mordach, za przeproszeniem.
Gorąco polecam.Nie tylko grupom szkolnym 🙂
Komentarz do “Jack Strong, czyli polski James Bond”
Zazdroszczę chodzenia do kina w ramach pracy 🙂
I cieszę się, że uczniowie docenili, bo to rzeczywiście jak polski James Bond, niech wiedzą, że Polska i jej historia nie jest taka beznadziejna jak się im wydaje 😉