Co by się stało, gdyby dwóch nastolatków przeniosło się nieoczekiwanie do czasów II wojny światowej? I to nie w jakieś spokojne miejsce, a w sam środek Powstania Warszawskiego? Istny galop, życia i śmierci…
Aby nie zdradzać Wam zbyt bardzo fabuły dodam, że chłopcy odnajdą w sobie uczucia, których nigdy by się nie spodziewali. Staną w sytuacjach, które we współczesnym świecie nie miałyby prawa się wydarzyć. O czym zatem pisze Monika Kowaleczko- Szumowska w swojej powieści? O miłości, przyjaźni i lojalności. O poczuciu obowiązku i braku nadziei. Przede wszystkim jednak o tym, jak żyło miasto podczas 63-ech dni walki. Jak się broniło, ale też jak się bawiło (kiedy tylko była ku temu sposobność).
Wszystko jest jednak podane w sposób bardzo wyważony. Historyczne wzmianki są dobrze wkomponowane w fabułę, dzięki czemu całość czyta się z dużą przyjemnością. Uważam, że obok “Kamieni na szaniec”, “Galop 44” stanowi obraz swoich czasów. Dlatego też stanie się wkrótce lekturą obowiązkową moich uczniów.
PS Wykorzystane we wpisie zdjęcia pochodzą z wyprawy do Muzeum Powstania Warszawskiego, o której wkrótce przeczytacie więcej.
12 komentarzy “‘Galop 44’”
Dziękuję za tę recenzję. Szukałam czegoś o '44, co nadawałoby się dla uczniów. Z pewnością sięgnę.
Warto 🙂
Bardzo mi się ta książka podobała. Wciągnęła, bo lubię historię. Mam ochotę przeytać po raz kolejny.
I ja do niej z całą pewnością wrócę.
Koniecznie muszę to przeczytać!;) Gosia Sz
Koniecznie 🙂
Nie czytałam, ale mnie bardzo zainteresowałaś tą pozycją 🙂 na pewno sięgnę 🙂
Pozdrawiam,
Reading-mylove 🙂
Warto, szczególnie po wizycie w Muzeum 🙂
Czytałam kiedyś Kamienie na Szaniec i lektura od razu zdobyła moje serce. Ogólnie bardzo lubię literaturę wojenną więc z pewności sięgnę po tą książkę w najbliższym czasie.
Pozdrawiam
"Galop 44" chwyta za serce podobnie jak "Kamienie", jednak trzeba przyznać, że to dwa zupełnie różne literackie światy.
Czuję się zachęcona. Poważnie. Dopisuję tę książkę do swojej listy na lubimy czytać. Swoja drogą, masz bardzo estetycznego bloga. Logo również mi się podoba. 🙂
Cieszę się, ze moja recenzja zachęciła do poznania książki.
I dziękuję za pozostałe ciepłe słowa (tym bardziej mi miło, że do wszystkiego doszłam sama, metodą prób i błędów).
Pozdrawiam.