Kiedy myślę o jesienny zwierzątku, przed oczyma staje mi ślimak. Nie wiem, dlaczego tak jest. Ale jest i nic nie mogę na to poradzić 🙂 A, że mamy jesień, zapraszam Was dziś do ślimaczego świata.
Z racji tego, że Jaśnie Panienka podupadła nam nieco na zdrowiu, mimo pięknej pogody siedzimy w domu, taki los. Żeby nie oszaleć wymyślamy coraz to nowe atrakcje. I tak się złożyło, że jakoś w południe padło na ślimaki właśnie. Zrobiliśmy szybki przegląd dostępnych materiałów i zobaczcie, co udało nam się stworzyć. Na pewno nie nazwałabym naszych koleżków mięczakami 🙂
Pierwsze modele powstały, kiedy Panicz wraz z Panem M. wybrali się na przejażdżkę rowerową. Córka, obudziwszy się z południowej drzemki, zażądała natychmiastowego zainteresowania i wspólnego przebywania. Zatem siadłyśmy przy stole, zgarnęłyśmy, co było pod ręką i tak powołane do życia zostały zakrętkowe ślimaki prawie wyścigowe 🙂
Później przyszła pora na twórcze działania z tatą. Tym razem rodzinka zdecydowała się na wykorzystanie kasztanów (doprawdy, całe tony walają się po mieszkaniu). Widać tu wyraźne inspiracje bajką “Turbo”. Nawet tor do wyścigów został zbudowany. I wykorzystany, rzecz jasna. Młodzież ścigała się zawzięcie całkiem długą chwilę(a mama miała trochę czasu dla siebie, hehe).
Jako ostatni dojrzał pomysł wykorzystania papierowej rolki. Przykleiliśmy do niej słomki od napojów, na końcach zamocowaliśmy oczy i gotowe. Teraz możemy podziwiać całą galerię sympatycznych mieszkańców skorupy.
A Wam, które podobają się najbardziej?
PS A jeśli chcecie wiedzieć, jak potoczyły się losy ślimaków “niemal wyścigowych” kliknijcie <tu> .
14 komentarzy “Ślimak, ślimak pokaż rogi”
Zakrętkowe najsympatyczniejsze 🙂 Zdrowia życzę!
Bardzo dziękuję w imieniu swoim i córki. A zakrętkowe ślimaki jeszcze pokażą, co potrafią 🙂
Tor super! I zdrówka życzę!
Dziękujemy 🙂
Z rolki po papierze wyszedł najlepszy 😀 Świetne!
Musieliśmy mu trochę pomóc zszywaczem, ale dał radę 🙂 Dzięki.
Zakrecone slimaki bomba!
I dzieci zadowolone, i popołudnie minęło nim się obejrzeliśmy 🙂
Z rolki po papierze – nalepsze bo najłatwiejsze :-))) Gratuluję pomysłowości!
W konkursie na trudność wykonania kasztany były zaraz za rolką 🙂
Ciekawe…
Polecam 🙂
Aśka skąd Ty bierzesz te pomysły dziewczyno! 🙂
Potykam się o nie, kiedy leżą porozrzucane po podłodze 😀