Gościnny wpis Najlepszego Na Świecie Męża 🙂 |
Skąd się u mnie w rękach wzięła ta otóż książka?
Pewnego słonecznego, majowego dnia obudziła mnie dwójka moich kochanych Gnomów(czyt. Dzieci) razem z najlepszą na świecie Żoną krzycząc: „ wszystkiego najlepszego, Tato!!!”. Rzucając się na mnie z przytulasami i urodzinowymi życzeniami, podarowali mi tę lekturę. Przyznaję, że sprawili mi tym prezentem wielką radość, gdyż już wcześniej upatrzyłem sobie tę pozycję i chciałem ją kupić. No, ale przejdźmy już do książki.
Dlaczego właśnie ta i o tej tematyce? Dlatego, że lubię tego rodzaju lekturę. Przede wszystkim jednak z ciekawości, gdyż JW 2305 GROM od samego początku swojego istnienia, czyli od roku 1990 owiana była mgłą tajemnicy i liczyłem na choć niewielkie tej mgły rozwianie.
Książka, moim skromnym zdaniem, świetna. Napisana przez Karola K. Soykę (nazwisko zmienione),
oficera z ponad dwudziestoletnim stażem w elitarnej jednostce, jaką jest bez wątpienia GROM oraz powieściopisarza Krzysztofa Kotowskiego (znanego również z TVP i Radia).
Opowieść zawiera wspomnienia dotyczące powstania jednostki, selekcji, szkoleń i tego jak kształtował się GROM przez te wszystkie lata. Otrzymujemy dużo szczegółów i ciekawostek , oczywiście tylko tych, na które autor może sobie pozwolić. Wszystko okraszone humorem, choć czasem bohaterom nie było do śmiechu. Soyka pokazuje jaką znakomitą, dobrze wyszkoloną i cenioną na świecie jednostką dysponujemy. Człowiek słucha lub czyta wiadomości i zastanawia się, w jakich czasach przyszło nam żyć, pełnych terroryzmu , konfliktów zbrojnych i jak dalej się to wszystko potoczy. Cieszy fakt, że mamy takich wojaków jak JW 2305 i oby było ich jak najwięcej. W tym miejscu przychodzi do głowy cytat :
Obywatel Polski powinien mieć świadomość tego,
iż jeśli znajdzie się w przypadku zagrożenia swego życia,
jest w Polsce siła, która się o niego upomni.
płk
Piotr Gąstał – Dowódca JW GROM
Wszystko to napisane jest w łatwy i przejrzysty sposób, aby również ludzie tacy jak ja, którzy w wojsku nigdy nie byli, mogli łatwo przyswoić treść i zrozumieć o czym autor pisze. Uważam, że jest to dużym plusem tej książki. Wspomnienia Karola K. Soyki są fascynujące i wciągające. Czytało mi się je bardzo przyjemnie i szybko, a na koniec niestety żal, że to już, a chciałoby się jeszcze.
Osobiście bardzo polecam .
2 komentarze “‘Cel za horyzontem. Opowieść snajpera GROM-u’”
Nie zainteresowała mnie ta książka
Kwestia gustu.