22 lutego każdego roku to szczególna data. Właśnie tego dnia przypada Dzień Myśli Braterskiej, światowe obchody urodzin założyciela skautingu- Roberta Baden Powella. Ponieważ, jak głosi jedno przysłowie: “harcerzem jest się całe życie, a nie tylko bywa” i ja chętnie włączam się do obchodów tego sympatycznego święta. O tym, czym jest dla mnie czas spędzony w harcerskich latach przeczytacie <tu> .
Miniony rok był dla mnie rokiem odzyskanych przyjaźni. Po wielu latach wreszcie udało mi się spotkać z Zaczarowanym Skrzatem, moim byłym drużynowym. Trzy godziny to za mało żeby nadrobić utracone chwile i opowiedzieć, choć z grubsza o tym, co w przez te lata się działo (liczę na kolejne, bliskie w czasie spotkanie). Ale był to również czas intensywnej pracy wychowawczej z moją dorosłą klasą. Setki rozmów o przyszłości, teraźniejszości i przeszłości, godziny spędzone na próbach poloneza i tony karteczek rozweselających 🙂
Szczególnie chętnie sięgam po znane z czasów mundurowych “dla…ponieważ…”. To taki kominkowy przerywnik, podczas którego na małych karteczkach zapisujemy “dla” kogo jest przeznaczona nasza notatka i “ponieważ”, w którym wpisujemy co miłego spotkało nas dzięki tej osobie. Może nie uwierzycie, ale szperając ostatnio w pudle z pamiątkami znalazłam kilka takich starannie złożonych świstków. Mam nadzieję, że moje szkolne kotki również zachowają swoje liściki i będą do nich zerkać z rozrzewnieniem (póki co składujemy je w wyjątkowych teczkach, które opisałam <tu> . Ja swoje z całą pewnością zachowam.
Tymczasem moich wychowanków czeka jutro mała niespodzianka. Potrzebowałam jak widać pretekstu, aby napisać do każdego z nich kilka miłych słów, bo mówiąc zupełnie szczerze, będzie mi ich bardzo brakowało, kiedy pod koniec kwietnia uściśniemy sobie dłonie przy wręczaniu świadectwa ukończenia szkoły. Zamierzam zatem cieszyć się każdą wspólnie spędzoną chwilą (choć czasem mam ochotę całą tę gromadkę udusić, hehe).
A moim harcerskich harcerskich znajomych pozdrawiam tradycyjnym: CZUWAJ!
4 komentarze “…dla…ponieważ…”
Ale fajny pomysł! Te Twoje kotki to chyba mają z Tobą dobrze 🙂
Pomyśl jak będzie miło, gdy będą wracać, żeby się spotkać właśnie z Tobą! :)))
Dziękuję za miłe słowa. Uważam, że ten czas, tuż przed maturą jest dla nich bardzo ważny, choć trudny i chciałabym, żeby wspominali go raczej z sentymentem, niż przywoływali traumę 😀
Jakie to optymistyczne, że są ciągle tacy nauczyciele. Zazdroszczę dzieciakom:-)
Dziękuję i pozdrawiam.