Omawianie lektur w Potwornie Fajnej Klasie czwartej zawsze przebiega atrakcyjnie. Czasami tworzymy filmy, innym razem komiksy, przyszedł i czas na “książeczkę na kolanach”.
Potrzebne zadania ortomagiczne (czyli ortograficzno- magiczne) na miarę dziewięciolatka? W dodatku takie, które można wykorzystać również w pracy z dzieciakami dyslektycznymi? Proszę bardzo.
Panicz w domu, a na zajęciach szkolnych mowa o lekturze. Co by tu zrobić, żeby i syn pomyślał chwilę o tekście, a przy okazji nie czuł się zmuszony do pracy? Stworzyć lapbook!
Wiecie, gdzie żyją najmniejsze pingwiny świata? A to, że w jednym z rezerwatów nad ich bezpieczeństwem czuwają psy pasterskie też wiecie? Niemożliwe? Zaraz się przekonacie, że owszem, możliwe!
Kwiecień był dla nas bardzo pracowitym miesiącem. Skupiliśmy się szczególnie na obserwacjach rozkwitającej dzień po dniu wiosny. Zdobywaliśmy i porządkowaliśmy wiosenne ciekawostki, a na koniec sprawdziliśmy się w podwórkowych zmaganiach terenowych 🙂
Szkolne zadania Panicz inspirują nas do działania. Tym razem omawiał na zajęciach: ile to litr wody? Od czterech szklanek do tęczy droga okazała się bardzo krótka. Efekt: stworzyliśmy lapbook.
Wielu wspaniałych podróżników zapisało się na kartach historii. Czy któryś z nim może jednak zaimponować siedmiolatkowi? Owszem! I wcale nie potrzeba daleko szukać.