Praca metodą projektu jest tym, co lubię w edukacji najbardziej. Daje wolność wyboru, pozwala młodym ludziom na stanowienie o ostatecznym efekcie pracy, a przy okazji stwarza przestrzeń do zdobywania wiedzy. Między innym dlatego tak cieszy mnie powrót do zajęć stacjonarnych. Lubię patrzeć na interakcje, które mają miejsce podczas zajęć. Lubię obserwować, jak powstają nowe idee i jak są wcielane w życie.
Omawiając z młodymi ludźmi lektury zwracam szczególną uwagę na to, w jaki sposób dany tekst może wpłynąć na myślenie i postępowanie czytelników. Mniej dbam o szczegóły (sama zresztą nie mam pamięci do detali), bardziej koncentruję się na ogólnej wymowie. Często zadajemy sobie w klasie pytanie: dlaczego coś się stało, jak mogli czuć się bohaterowie, jakie skutki mogło przynieść określone postępowanie.
Czas młodych
W tych rozważaniach niezbyt często trzymamy się utartych szlaków. Niezbyt często sięgamy po gotowe pomysły, raczej na bieżąco kreujemy sytuację dydaktyczną (co nie oznacza, że nasze działania są bezcelowe i nieuporządkowane). Czasami w ramach pracy z tekstem powstaje film, innym razem lapbook, a jeszcze kiedy indziej karty bohaterów.
Tym razem postawiliśmy na stworzenie wirtualnego wydania czasopisma młodzieżowego. Dzieciaki połączyły się w kilkuosobowe zespoły i rozpoczęły pracę nad własnymi materiałami. Jedynym obowiązkowym elementem dla wszystkich grup był wywiad z głównym bohaterem powieści K. Ryrych “Bachor”. Pozostałe kolumny mogły zostać skomponowane przez uczniów zgodnie z własnym pomysłem i zainteresowaniami (choć listę podpowiedzi stworzyliśmy wspólnie). Już nie mogę doczekać się efektów tej pracy.
Mogłoby się wydawać, że taka praca, to nie praca. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Oprócz sprawdzenia umiejętności polonistycznych (językowych, ortograficznych i interpunkcyjnych) mam niezwykłą możliwość do kształtowania tzw. umiejętności przyszłości. Dzieciaki uczą się pracy w chmurze, ale również prazy zespołowej. Podejmują wyzwanie i stają się współodpowiedzialni za wyniki pracy. A do tego trenują swoje umiejętności informatyczne (w mojej ocenie ten element powinien być rozwijany na każdym ze szkolnych przedmiotów, bo to podstawa podstaw naszego życia).
Superkoderzy do dzieła!
Między innymi z takich powodów ogromnie cieszę się, że powstają programy, dzięki którym młodzież może rozwijać swoje talenty w przyjazny, a dodatkowo zgodny z podstawą programową, sposób. Jednym z bardziej wartościowych są <Superkoderzy> od Fundacji Orange. Dzięki dostępnym czternastu ścieżkom edukacyjnym każdy znajdzie coś dla siebie. Zarówno młodsi jak i starsi uczniowie mają szansę na rozwój indywidualnych potrzeb i zainteresowań. Co ważne, uczniowie zdobywają wiedzę tak jak lubią – poprzez zabawę, eksperymenty, ciekawe zadania i pracę w grupie.
By wziąć dział w programie, wystarczy zgłosić szkołę (przygotować pracę zgłoszeniową i wypełnić formularz, który jest dostępny <tu>). A później już tylko czekać na wyniki 🙂 Najlepsze jest jednak to, że wcale nie trzeba być informatycznym specjalistą, by aplikować z uczniami do programu. Wystarczą dobre chęci i zapał, a dobra zabawa i rozwój są gwarantowane 🙂
Jeśli macie ochotę, by pobawić się w reporterów przyszłości, stać się pogromcami języków lub cyfrowymi dj’ami koniecznie się zgłoście. Czasu jest niewiele, bo rekrutacja zostanie zamknięta 16 maja 😉 A jeśli tym razem nie znajdziecie się na liście zakwalifikowanych, nie martwcie się. Zawsze możecie wykorzystać moje pomysły 😉 Lub inne propozycje, których bardzo wiele znajdziecie w Sieci. Pamiętajcie, że przecież #razemMożemyWięcej 🙂