planuj i działaj, czyli daltońskie inspiracje :)

Metodą projektu pracuję od dawna. Jest to jedna z moich ulubionych form organizacji zajęć i chętnie wykorzystuję ją na zajęciach. Przedsięwzięcia bywają różne. Niektóre całkiem małe, inne bardziej obszerne. Poczułam jednak, że potrzebujemy przejść na wyższy poziom. Czy nam się udało?

Odkąd zaczęłam myśleć nad stworzeniem własnego programu nauczania, wiedziałam z jakich form i metod pracy chcę korzystać. Opisałam je we wstępie do “Zobacz więcej” i sukcesywnie włączam na zajęciach. Większość z nich przetestowaliśmy już wcześniej. Lubię różnorodność, męczy mnie forma podawcza (wiadomo zresztą, że wykład ma najmniejszą moc edukacyjną i trafia do najwęższego grona uczniów), poza tym często eksperymentuję. Nic zatem dziwnego, że wśród wymienionych pozycji pojawiły się: myślenie wizualne i krytyczne, metoda projektu czy elementy planu daltońskiego. I ten ostatni stał się inspiracją do przeprowadzenia zajęć o “Świteziance” w taki, a nie inny sposób.

planuj i działaj

Pierwszym krokiem było przygotowanie dla uczniów materiału, nad którym będziemy się pochylać. Ponieważ nie posiadamy podręczników, koniecznym było zadbać o dostęp do treści ballady i wyznaczenie obszarów, w których będziemy się poruszać. Korzystając z doświadczeń, zdobytych podczas zdalnego nauczania, sięgnęłam po sprawdzone <genial.ly>. Lubię pracować z tą platformą, ponieważ w syntetycznej i czytelnej formie mam możliwość zamieścić maksimum treści.

Kolejne działania to zapoznanie młodych ludzi z zasadami działania. Ćwiczenia, zaprezentowane w formie elektronicznej, zostały szczegółowo rozpisane na tablicy. Przygotowałam sześć czasowników operacyjnych, które wskazywały dokładnie, w jakim kierunku należy iść opracowując zagadnienia (np. “zapoznałem się”, “opracowałam”, “pamiętam”). Wyrazy te zostały doprecyzowane dopiskami: np. “zapoznałem się” z treścią ballady, “pamiętam” cechy rodzajów literackich. Celowo na kartkach z doklejoną taśmą magnetyczną znalazły się bardzo ogólne określenia. Mam zamiar korzystać z nich podczas innych zajęć, a wtedy uzupełnię je o dowolne, aktualnie omawiane zagadnienia.

daltońskie inspiracje 🙂

Nazwy czynności uzupełniliśmy imionami dzieci. Powstała w ten sposób tabela. Jej zadaniem było graficzne unaocznienie, w którym miejscu pracy znajduje się każde z dzieci. Bo to sami młodzi ludzie zamalowywali kratkę z wykonanym zadaniem (przy czym zamalowywali to niedopowiedzenie, bo stawiali tam dowolne symbole). W wersji znanej mi z obserwacji innych nauczycieli, pracujących z wykorzystaniem planu daltońskiego, w miejscu indywidualnych znaków przyczepia się zwykle magnesy. My ich nie mieliśmy, ale nie stanowiło to przeszkody 🙂

Na wykonanie wszystkich zadań młodzi ludzie mieli dwie godziny lekcyjne. Większość z nich poradziła sobie bardzo dobrze. Czekam jeszcze na chwilę, w której porozmawiamy o wrażeniach. Z mojego punktu widzenia było to bardzo cenne doświadczenie. Czy uczniowie myślą podobnie? Czy podobała im się taka forma pracy? Przekonamy się. Ja już wiem, że będę chciała powtórzyć ją nie tylko w klasie siódmej, ale również innych. To szczególnie ważne w kontekście ewentualnego przejścia na zdalne nauczanie (umiejętność właściwego planowania pracy), ale również w kontekście życiowym. Przecież panowanie nad własną pracą to jedna z najważniejszych umiejętności.

PS Listę zadań do wykonania przekazuję najczęściej poprzez kody QR. Najczęściej są one umieszczone na karcie pracy, która w formie wydruku trafia do uczniowskich zeszytów 😉

asia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.