O tym, jak to pięcioletnia Panienka zarządziła zabawę w literki przeczytacie <tu>. Dziś chciałabym Wam pokazać, jak zaczęła się nasza przygoda z czytaniem i pisaniem.
Pamiętam, że kiedy Panicz (czyli mój dziesięcioletni dziś syn) miał pięć lat, bardzo mi zależało na tym, by powoli poznawał litery. Zachęcałam go do tego różnymi sposobami (i z różnym skutkiem 😉 ). Niemałym więc zaskoczeniem było dla mnie to, że Panienka sama zabiegała o organizowanie zabaw, opartych o naukę czytania i pisania.
Być może nie bez znaczenia jest fakt, że córka poszła do przedszkola z dziećmi rocznikowo o rok starszymi. Dość, by wiedzieć, że z uporem maniaka wraca do domu i od progu komenderuje: napisz mi coś w moim zeszycie, będę przepisywać!
Sztuka pisania
Skoro dane jest mi pracować z małym zapaleńcem, wyszukuję różnorodnych form ćwiczeń. Staram się, by zadania wspomagały zarówno rozwój motoryki, jak i ułatwiały zapamiętywanie kształtów liter. Przy okazji korzystam z materiałów, które kurzyły się od jakiegoś czasu na dysku 😉 Okazało się bowiem, że Młoda Dama bardzo chętnie kreśli szlaczki literopodobne dostępne na stronie <bazgorszyt.pl>. Na szczęście kilka lat temu udało nam się, w ramach jakiejś akcji, uzbierać cały alfabet 🙂 Siedzi więc dziecię i pisze. Wybiera ulubiony ołówek (różowy, z brokatem) i w skupieniu prowadzi go po śladzie.
A kiedy się zmęczy i zapragnie odmiany, włącza tablet. Tam czeka na nas <Elementarz>, w którym należy “pisać” litery palcem na ekranie. Warte podkreślenia jest to, że dziecko pracuje ze znakami kreślonymi zgodnie z wyznacznikami szkolnej kaligrafii. Odzwierciedleniem tego, na ile dobrze sobie radzi, jest liczba zdobytych przy każdej literze gwiazdek. I nie ma większego znaczenia, czy pierwszy czy kolejny raz opracowuje ten sam znak, frajda zawsze jest taka sama 🙂
Sztuka czytania
Chętnie sięgamy też po aplikacje, dzięki którym dziecko poznaje litery i przygotowuje się do czytania. Do naszych ulubionych należy <Wygilgaj literki>. Nawet w wersji darmowej jest sporo zabawy, choć młody człowiek ma do czynienia wyłącznie z dużymi literami. Myślę jednak, że na początek wystarczy 😉 Zadaniem jest “smyranie” palcem literki podanej przez lektora. Kiedy dziecko zrobi to sprawnie i bez pomyłek otrzymuje wirtualne uśmieszki i zabawki oraz jeden z puzzli, z którym można później złożyć obrazek.
Inną aplikacją, dzięki której pracujemy nad znajomością liter jest <wow! czytanie i litery dla dzieci!>. Zadanie polega na tym, by z rozsypanych na ekranie znaków ułożyć słowa. Pierwszy poziom trudności zawiera podpowiedzi (na tym bazujemy). W trudniejszym wskazówek brak. Dodatkowym atutem są pojawiające się po kilku słowach przerywniki, pozwalające dziecku na zmianę aktywności i utrzymanie stałego poziomu koncentracji.
Wszystkie te zadania i zabiegi czynimy wyłącznie tak długo, jak długo ma na to ochotę Panienka. Traktujemy je przede wszystkim jako dobrą zabawę, bo na “prawdziwą” naukę przyjdzie jeszcze czas (albo i nie, bo przecież najskuteczniej uczymy się wtedy, gdy o tym nie wiem 😉 ).
5 komentarzy “sztuka pisania, sztuka czytania”
To nic dziwnego, że nauka liter idzie szybko i przyjemnie, bo dziecko okazało się na nią w tej chwili gotowe. Na ten aspekt zwracała uwagę Maria Montessori, która radziła obserwować dziecko i organizować środowisko pobudzające do samodzielnego eksplorowania i nauki nowych umiejętności. Jeśli zaufamy dziecku, że to jest właśnie ten moment, to bingo! Życzę dalszych sukcesów i przyjemności z obserwowania rodzącej się nowej umiejętności.
P.S. Aplikacji nie znam. Myślę, że to fajne urozmaicenie, ale preferuję analogową naukę pisania, bo “jeśli głowa zapomni, to ciało pamięta”.
Myślę, że analogowo dużo ćwiczy w przedszkolu 🙂 W domu też, gdy ma chęć 😀 Cieszę się, że sama z siebie pracuje i staram się to wykorzystywać 🙂
Dla dorosłych pisanie jest całkowicie naturalne, dlatego możemy nie rozumieć dlaczego dzieciakom tak słabo wychodzi pisanie po liniach 🙂 Wystarczy, że przełożymy długopis do drugiej ręki, a pisanie stanie się czarną magią 😉
W grze “Wygilgaj literki” są małe i duże literki 😉
Wiem, w pełnej wersji. Napisałam o tym 😉