Omawianie tekstów literackich zawsze przynosi jakieś niespodzianki. Bez względu na to czy tekst jest dłuższy, czy krótszy, dostarcza emocji. Nie inaczej było w przypadku “Romantyczności” A. Mickiewicza.
Moi ulubieni gimnazjaliści z klasy drugiej mierzyli się ostatnio z balladami romantycznymi. Ponieważ domagali się rysowania (zarzucając mi, że w tym roku mało dla nich tworzę), postanowiłam, że tym razem nieco zaszalejemy.
#tablicaDnia
Zaczęliśmy od przeczytania tekstu “Romantyczności”. Z różnych względów darzę go szczególną sympatią i nie potrafię sobie odmówić przywoływania na zajęciach. Tak było i tym razem. Po zapoznaniu się z utworem, wykonaliśmy rysnotkę, w której przedstawieni zostali bohaterowie. Chętny uczeń stworzył na tablicy prawdziwe arcydzieło myślograficzne (klasa niemal płakała ze śmiechu obserwując wygibasy, ale dzielnie przerysowała co trzeba do zeszytów).
Tak po prawdzie, to wszyscy byli współautorami notatki graficznej, ponieważ omawialiśmy wspólnie umieszczane w niej treściami. I tylko wykonawca woli ludu musiał się podwójnie napracować, bo najpierw tworzył na dużej (tablicowej), a później małej (zeszytowej) płaszczyźnie.
Komiks w czterech obrazkach.
Nie poprzestaliśmy jednak na takim omówieniu. Można powiedzieć, że dopiero w tym momencie zrobiło się naprawdę ciekawie, bo poprosiłam, by uczniowie opracowali komiksy prezentujące w czterech/pięciu “okienkach” treść “Romantyczności”. Okazało się, że dokonanie tak syntetycznego opracowania jest trudne (i nie chodzi o brak zdolności plastycznych, tylko umiejętność przekazywania skondensowanych treści). Daliśmy jednak radę.
Mam nadzieję, że dzięki endorfinom uwolnionym podczas sesji śmiechu i zaangażowaniu w tworzenie ilustracji w głowach młodych ludzi zostanie sporo informacji. O tym pewnie już wkrótce się przekonam 🙂
PS Czy Wasi uczniowie też toczą niemal walki o to, kto będzie rysował/pisał na tablicy? U mnie istny szał 😀