Przyszedł czas na ćwiczenia ortograficzne. Kiedy już omówiliśmy zasady, zgodnie z którymi stosujemy “rz” i stworzyliśmy przykładową listę słów, w których reguły nie znajdują zastosowania, zabraliśmy się za utrwalanie.
Inspirację dla pierwszego ćwiczenia znalazłam w odmętach Sieci. Stanowiło ono pierwotnie propozycję skierowaną na zajęcia terapeutyczne. Pomyślałam jednak, że po małej modyfikacji moje dzieciaki też chętnie się pobawią w ten sposób ortografią.
Zakrętkowa zabawa
Na wstępie każdy uczeń otrzymał kartę z zapisanymi słowami. W miejscu, gdzie powinno być “rz”, występowała kreska, ponieważ we wszystkich zestawach wpisałam jeden wyraz z “ż” (dla sprawdzenia czujności moich czwartaczków). Dzieci uzupełniały wyrazy i kolejno podchodziły do mojego biurka, wskazując słowo do sprawdzenia. Jeśli pisownia była poprawna, losowały odpowiednią nakrętkę. Na jej wierzchu była zapisana trudność (“rz” lub “ż”), a pod spodem kropki. Ich liczba wskazywała w ilu linijkach należy dany wyraz zapisać w zeszycie (można było wylosować od 1 do 3 oczek). Jeśli słowo było błędnie uzupełnione, uczeń wracał do ławki, by poprawić zapis, a następnie wracał i losował.
Dzięki takiemu ćwiczeniu nikt nie marudził, że trzeba dużo pisać. Byli nawet tacy, którzy cieszyli się wyłącznie z trzech kropek na zakrętce. Dodatkowym atutem było to, że młodzi ludzie mogli się przemieszczać w trakcie wykonywania zadania. Zaobserwowałam, że wprowadzenie elementów ruchowych korzystnie wpływa na motywację i koncentrację na właściwym ćwiczeniu.
Kodowanie w służbie ortografii
Na rozwiązaniu karty nie skończyły się jednak nasze zmagania. W dalszej kolejności przeszliśmy do kodowania. Wstępem było podkreślenie na własnych przykładach kolorami słów, co do których obowiązują różne reguły zapisu. I tak posłużyliśmy się:
zielonym dla “rz” wymieniającego się na “r”
niebieskim dla “rz” w zakończeniach -arz, -erz
czerwonym dla “rz” po spółgłoskach: b, ch, d, g, j, k, p, t, w
żółtym dla “rz”, którego pisowni nie potrafimy uzasadnić (dla ułatwienia nazwaliśmy tę kategorię: słowa do zapamiętania).
Dobór barw nie był przypadkowy. Uczniowie po raz kolejny musieli zastanowić się nad opracowywanymi przykładami. Poza tym barwy wykorzystaliśmy bawiąc się plastikowymi klockami. Kolejnym krokiem było bowiem usadzenie całej grupy w kręgu, na podłodze i zaproszenie do zabawy w kodowanie.
W woreczku znalazły się klocki o kolorach określonych w poprzednim ćwiczeniu. Dzieci kolejno losowały i podawały przykład słowa, zgodnie ze wskazaniem wylosowanego klocka. Udzielając poprawnej odpowiedzi, zyskiwały punkt. Jeśli się pomyliły lub podały wyraz, który już wcześniej padł, odkładały klocek z powrotem do woreczka.
Po dwóch rundach, dla urozmaicenia, dodałam kilka białych klocków, które symbolizowały słowa zawierające “ż”. Nawet nie przypuszczałam, że włączenie ich do gry będzie stanowiło dla moich uczniów tak wielką frajdę.
Nagrodą za udział w zajęciach była możliwość narysowania w zeszycie tylu klocków, ile każdy uczeń zdobył. Jestem niezwykle dumna z mojej Potwornie Fajnej Klasy, ponieważ nie dość, że zaangażowała się pięknie w działania, to jeszcze udowodniła, że nie wszystko trzeba robić dla jakiejś wyraźnej gratyfikacji.
4 komentarze “Zabawa ortograficzna i zakodowane ‘rz’”
Pomysł bardzo mi się podoba 🙂 Czy mogłaby Pani przybliżyć, na czym polegało zapisywanie wyrazu w określonej liczbie linijek – w zależności od ilości kropek na zakrętce?
Kiedy dziecko wylosowało nakrętkę, szło do ławki i zapisywało w zeszycie konkretny wyraz, w tylu linijkach, ile było oczek 🙂
Zabawy sensoryczne moim zdaniem są ogromnie potrzebne podczas zajęć w klasach I-III. Dzieci potrzebujących dodatkowego wsparcia jest niestety coraz więcej, a nauka poprzez zabawę, czyli obcowanie z konkretem przemawia najbardziej w młodszym wieku szkolnym. Dlatego często korzystam z takich form zajęć. Dziękuję, że mogę czasami coś podpatrzeć i wykorzystać w praktyce.
Bardzo mi miło. Dziękuję 🙂