Dla lepszego zrozumienia tekstu, warto go zilustrować. A jeszcze lepiej poprosić, by młodzi ludzie dokonali analizy przez pryzmat obrazu. Co też uczyniliśmy ostatnio.
Każde urozmaicenie omawiania poezji jest mile widziane. Dzieciaki, bez względu na wiek, mają kłopot z rozumieniem tekstów lirycznych. Na manowce zwodzi je zwykle język, metaforyka, niespotykana składnia (choć, rzecz jasna, nie zawsze wszystkie te elementy występują).
Dosyć dobrze sprawdza się w takich sytuacjach tworzenie sześcianów zawierających obrazkową interpretację słów poety (więcej na ich temat przeczytacie <tu>). Tym razem jednak zdecydowałam, że licealiści będą pracować z narzuconym obrazem, który należy objaśnić wyszukując odpowiednich fraz w wierszu “Do młodych” Adama Asnyka.
Natychmiast z sali padło pytanie:
Czy można to zadanie wykonać źle?
Zgodnie z filozofią wyznawaną na moich zajęciach, odpowiedź mogła być tylko jedna: nie. Bez względu na to, jak zostały dopasowane cytaty, można było obronić twierdzenie, że są dobrane właściwie. Najważniejszym elementem ćwiczenia było uzasadnienie wyboru i obrona własnego stanowiska.
Nie muszę chyba tłumaczyć, że aby potrafić sprostać oczekiwaniom, należało wiersz dobrze zrozumieć i umieć go zinterpretować. Dość istotne okazało się również wskazanie elementów nawiązujących zarówno do myśli romantycznej, jak i pozytywistycznej (co uczyniliśmy uzupełniając wypowiedzi poszczególnych osób). Szczególną uwagę poświęciliśmy również “światłu” ujawnionemu w poszczególnych wersach, jako znakowi nowych czasów i powrotu do filozofii rozumu.
Na zakończenie poprosiłam, by uczniowie zastanowili się i podali związki frazeologiczne oddające ducha wspomnianych epok (musiały zawierać słowa: głowa i serce, jako symbole przywołanych okresów). Mam nadzieję, że za sprawą takich działań w uczniowskich głowach pozostanie choć cień po omawianym tekście.