Jest film, nie ma nudy- o filmie w edukacji polonistycznej

Lubię wykorzystywać na swoich lekcjach narzędzia związane z tworzywem filmowym. Choć pozornie nie są one bliskie literaturze. A jednak. Oto powody, dla których warto na zajęciach pracować z filmami.

Podczas licznych rozmów z nauczycielami, kiedy dzielimy się pomysłami na prowadzenie zajęć, często słyszę pytanie:

Nie szkoda Ci czasu na filmy?

Nie, nie szkoda. W gruncie rzeczy uważam, że  to bardzo skuteczne medium w pracy z młodymi ludźmi. Trzeba tylko umiejętnie je wykorzystać. Rodzi się natomiast kolejne pytanie: umiejętnie, czyli jak? W jaki sposób zaplanować zajęcia, aby poprzez edukację medialną zrealizować cele przynależne do ścieżki polonistycznej?
Otóż, wystarczy dobrze przemyśleć, co chcemy osiągnąć, nad jakimi kompetencjami zamierzamy pracować? Pomyślcie tylko, czy rozmowa o wspólnie obejrzanej adaptacji (a przynajmniej jej fragmentach) nie może stanowić początku dyskusji o fabule książki? O motywacji i charakterach bohaterów? Czy nie będzie to również piękny wstęp do odnajdywania podobieństw i różnic pomiędzy obrazem filmowym a tym, co działo się na kartach literatury (jak na dłoni widać, kto sięgnął po oryginał). Najważniejsze jednak, że nasi uczniowie chcą z nami rozmawiać (w konstruktywny sposób wyrażają własne zdanie i je uzasadniają, pięknie!).
Inny przykład? Tym razem to my stajemy się twórcami. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ nasi uczniowie otrzymują niepowtarzalną szansę na pokazanie siebie poprzez wymyśloną kreację. Załóżmy, że zamiast zwyczajnego omawiania treści lektury proponujemy by dzieciaki nakręciły film. Co zyskamy? Bardzo wiele. Młodzi ludzie sporządzą plan wydarzeń (nawet jeśli nazwą go spisem scen, czy wykonają <storyboard>, nadal pracujemy nad tym samym). Następnie zaplanują ciąg wydarzeń tak, by tworzył logiczną całość pomimo koniecznych skrótów (przy okazji przekonamy się w jaki sposób i w jakim stopniu zrozumieli to, co przeczytali). W końcu nakręcą film, na podstawie którego można prowadzić dalsze rozmowy (tak na marginesie, przemycamy kompetencje związane z technologią, one też zostały ujęte w podstawie programowej).
Jednym z moich najnowszych zastosowań filmu w pracy na zajęciach, są filmiki instruktażowe. Do tej pory wykorzystywałam je głównie podczas ćwiczeń związanych z przygotowaniami do matury ustnej z języka polskiego (więcej na ten temat przeczytacie <tu>). W najbliższym czasie zamierzam jednak pójść o krok dalej i udostępniać dzieciakom nagrane przez siebie mini wykłady zawierające teorię literatury (choć może nabiorę chęci i rozszerzę tematykę o inne elementy, jeszcze nie wiem).
Podsumowanie moich rozważań znajdziecie <tu>. Tak, tak, bardzo polubiłam prezi i chętnie pracuję w nim nad kolejnymi prezentacjami 🙂 
A Wy korzystacie z dobrodziejstwa filmowego? Czy wolicie bardziej tradycyjne metody pracy? Chętnie się tego dowiem.
wasz belfer

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

6 komentarzy “Jest film, nie ma nudy- o filmie w edukacji polonistycznej”