Przypadek trójkąta, czyli tromino rzeczownikowe

tromino

Od dłuższego już czasu chodzi za mną taki jeden pomysł. Wreszcie, korzystając z wolnej chwili, mogłam go zrealizować, choć na testy przyjdzie mi poczekać do września albo nawet dłużej ?

Jakiś czas temu przechodziłam etap fascynacji grą w tromino. To wtedy właśnie powstały komplety dotyczące <środków stylistycznych> czy też <lektur>. Jak to jednak bywa, na jakiś czas pomysł został odsunięty w “strefę cienia” (mówiąc krótko, pojawiły się “nowe zabawki”). Było tak, aż do chwili, kiedy zaczęłam się zastanawiać nad czekającym mnie od nowego roku wyzwaniem. Praca z podstawówkowymi czwartakami wyzwala we mnie nowe pokłady kreatywności i pozwala na powrót nieco zapomnianych patentów ?
I tak własnie wróciłam do idei układania klocków. Tym, którzy nie pamiętają zasad tromino, przypomnę tylko, że w zabawie chodzi o dokładanie boków trójkąta tak, by informacje się zgadzały, ale słowa na stykających się bokach nie powtarzały. Jak to działa w praktyce?
Jeśli na jednej ścianie mam napis “dopelniacz”, to muszę dopasować albo rzeczownik w wymienionym przypadku albo pytania, na które dopełniacz odpowiada. Proste, prawda? Oczywiście, aby wykonać taki ruch, muszę dysponować stosownym elementem układanki, jeśli tak nie jest, dobieram trójkąt z puli (aż do czasu jej wyczerpania, później- tracę kolejkę). 
tromino
Kto wygrywa? Wszyscy, bo powtarzamy bezboleśnie określoną, niełatwą dla uczniów, partię materiału. Dodatkowe zwycięstwo odnosi ten, kto pierwszy pozbędzie się wszystkich swoich trójkątów (ale to może być efektem nie tylko wiedzy, ale również szczęśliwego trafu).
To co, zagracie z uczniami?
asia krzemińska

Wpis w ramach projektu <grajmy!>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

4 komentarze “Przypadek trójkąta, czyli tromino rzeczownikowe”