Projekt: piszemy bloga

Jak ja nie cierpiałam literatury staropolskiej. Taka prawda. Akurat egzamin z tego przedmiotu wspominam najgorzej z całych studiów. Prawdę taką objawiłam dzisiaj klasie pierwszej liceum. Niech stracę, przynajmniej wiedzą, że nie wszystko co literaturą polską się zowie kocham.
Od razu padło pytanie:

 To po co nas pani tym męczy?

Ano po to, że program tego wymaga. Poza tym młody, wykształcony człowiek powinien po trosze orientować się we wszystkim (renesansowy humanizm się kłania, hehe). 
Przypomniałam sobie o tym wszystkim dzisiaj nie bez powodu. Tematem lekcji były “Pamiętniki” Paska (niestety nie zamieszczono w podręczniku fragmentów z podróży do Danii, jakżeż się szanownemu Chryzostomowi nie podobało, że Duńczycy śpią nago, ech, gdyby wiedział, że nadejdą czasy, w których młode dziewczęta będą paradować po ulicach w odzieniach rozmiaru chusteczki do nosa…). Mniejsza o to. Ważniejsze, że przy okazji omawiania formy pamiętnika wpadłam na szatański pomysł. Korzystając z nieobecności mojej ulubionej, acz  nieco pyskatej, dwójki uczniów (o Tobie mowa Okularnico i jeszcze o Tobie Wielbicielu Wschodnich Sztuk Walki) zarządziłam masowe zakładanie blogów. Tak, tak. 
Rozumiem, że być może nie chcecie dzielić się swoją prywatnością. Szanuję to. Dlatego w wyborze tematu bloga pozostawiłam Wam wolną rękę. Warunek jest jeden: nie może to być fotoblog. W końcu interesuje mnie to, jak piszecie, jak postrzegacie rzeczywistość (choćbyście wymyślili nazwę drogadoszkoly.blogspot.com i opisywali wyłącznie to co mijacie codziennie rano jadąc do tytułowej szkoły). Zacieram rączki, bo już nie mogę się doczekać. 

Wielkim Nieobecnym proponuję dowiedzieć się, jakie terminy ich obowiązują (umówiliśmy się na kilka rzeczy w związku z tym projektem). I uważajcie moi drodzy, bo nigdy nie wiadomo co jeszcze przyjdzie mi do głowy. W myśl idei państwo w państwie mogę sobie na wiele pozwolić, hehe (tu następuje diaboliczny śmiech chochlika, który wcale we mnie nie drzemie, wprost przeciwnie, rozrabia maczając we wszystkim swe palce).
PS Wszystkich tych, którzy uważają, że to zadanie jest bezsensu pragnę zapewnić, że posiada wiele walorów. Przede wszystkim jednak stanowi pomost pomiędzy barokowym twórcą, a współczesnym odbiorcą. Poza tym, kiedy moje kochane kotki podszlifują  swój warsztat pisarski może dojdą do wniosku, że to ich życiowa droga. Czemu nie?
PS 2 Drogi Robinie. Możesz w odpowiedzi na moje limeryki pisać najzłośliwsze wierszyki świata. Możesz nawet malować portrety w duchu Witkacego. Jako pierwsza będę bić brawo zobaczywszy no na Twoim blogu 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.