ok, czyli moja przygoda z ocenianiem kształtującym

ocenianie kształtujące

Termin: ocenienie kształtujące, przewija się w mojej głowie od dłuższego czasu. Niby wiedziałam o co chodzi, niby starałam się wprowadzać jego elementy w życie, zwykle jednak pojawiało się jakieś “ale”. Aż, do czasu, gdy…

Sprawdzając ostatnio klasówki moich gimnazjalistów, doszłam do wniosku, że samo omówienie zadań i przedstawianie punktacji, niewiele mówią dzieciakom o ich faktycznym stanie wiedzy. Siadłam nad pracami i zastanawiałam się, jak, w graficzny sposób, pokazać, co już umieją, a nad czym muszą jeszcze popracować. I tak powstał pierwszy arkusz służący ocenianiu kształtującemu ?
Zachęcona łatwością przygotowania, klarownością przekazu i skutecznością oddziaływania, przystąpiłam do tworzenia arkuszy, w których zawarta została informacja dotycząca dłuższych wypowiedzi pisemnych (przykładowe formularze znajdziecie <tu>). Zarówno gimnazjaliści jak i licealiści mają szansę zobaczyć, co w ich wypracowaniach jest w porządku, nad czym muszą jeszcze popracować, a co wymaga zupełnej poprawy.
Nie oznacza to, że zaprzestałam udzielać rad w komentarzach pod pracami. Dołączyłam raczej dodatkowy element, opis, w którym skupiam się przede wszystkim na tym, co jest jest dobre (tak uczeń, jak i ja mamy szansę odkryć wartościowe elementy w każdym wypracowaniu, nawet takim, które pozornie jest do niczego). Wynik liczbowy zszedł na nieco dalszy plan, pozostawiając pole temu, co jest naprawdę ważne – wykazowi zdobytych umiejętności (wybaczcie, ale uważam, że oceny nie są w edukacji priorytetem, choć rozumiem, że ich stawianie, czy otrzymywanie stanowi konsekwencję podjętych przez ucznia i nauczyciela działań).
Po co mi to? Głównie po to, by zachęcić młodych ludzi do pracy nad własnym warsztatem. Z doświadczenia wiem, że lepsze efekty przynosi odwoływanie się do tego, co pozytywne, niż wytykanie niedostatków (oczywiście, należy je wskazać, ale warto skoncentrować się na tym, co już jest wypracowane, by w oparciu o to budować dalej). Poza tym, korzystając z dobrodziejstw oceniania kształtującego, mam niepowtarzalną szansę na zrewidowanie uczniowskiej oceny własnej (każdy z moich podopiecznych może dokonać refleksji nad tym, czy stworzony przez niego obraz własnych umiejętności jest prawdziwy).
A czy Wy korzystacie z oceniania kształtującego? Ułatwia, a może utrudnia Wam pracę? Chętnie poznam Wasze opinie ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

4 komentarze “ok, czyli moja przygoda z ocenianiem kształtującym”