komu literkę, komu?

Panicz chory. Od poniedziałku siedzi w domu i dycha. Aż mi go szkoda. Postawiliśmy bańki i czekamy na rezultaty (oby były jak najszybsze).
Żeby mi się dzieciątko nie zanudziło szybciutko wymyśliliśmy zadanie (oczywiście otrzymał zestaw zerówkowicza do domu, ale wiele dzieci z jego grupy choruje, więc Pani nie może za bardzo pójść do przodu z materiałem). Składanie literek podpatrzyliśmy na zajęciach grupowych syna. Jaka to prosta sprawa 🙂
Wiedząc o tym, że Panicz poznaje literkę “N” poprosiłam, żeby się zastanowił i podał kilka wyrazów zawierających tę głoskę. Wymyślenie całej listy zajęło dziecku jakieś trzy minuty. Ze wszystkich propozycji wyłowiliśmy te, w których nie pojawiały się problematyczne dla nas znaki (np. trudności ortograficzne, czy dwuznaki). Przyczyna prosta- dziecię nie jest tak zaawansowane w czytaniu i pisaniu.
Wybrane wyrazy wpisaliśmy na specjalnie przygotowany arkusz. Kolorowy karton podzielony został na kwadraty o bokach dwa centymetry, w każdym kwadracie wpisałam jedną literkę (bardzo się starałam, aby przypominały krojem te prezentowane w podręczniku). Następnie porozcinałam literki i poprosiłam, aby moje dzieciątko ułożyło z nich wyrazy. 

Zabawa była tym lepsza, że Panicz zapomniał jakie dokładnie słowa były zapisane i improwizował. A mnie ta improwizacja niezwykle cieszy. Po raz kolejny syn udowodnił, że jest niezwykle kreatywnym i inteligentnym chłopcem ( w co nigdy nie przestałam wierzyć, hehe). Szybkie przygotowanie, mały nakład pracy- polecam wszystkim, niekoniecznie chorującym 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.